czwartek, 22 października 2015

Nasz pierwszy spacer

Witajcie!
Udało się!!! Pogoda była dla nas łaskawa i wreszcie wyszłam z moimi aniołkiem na pierwszy spacer. Malutka ma 20 dni i początkowo myślałam że uda nam się szybciej wyjść z domu na jesienny spacer. Niestety najpierw ja po cesarskim cięciu nie byłam w stanie przejść więcej niż kilkanaście kroków swojego mieszkania, później pogoda się popsuła i wtedy kiedy temperatura powietrza była najwyższa to niestety przez kilka dni padało. Żeby przygotować malutką do spaceru prze ostatnie 7 dni werandowaliśmy ją, zazwyczaj wystarczy robić to 3-4 dni, u nas z racji pogody się to wydłużyło. Na deszcz nie chciałam z nią wychodzić,a jednak chciałam żeby miała kontakt ze świeżym powietrzem. Malutką ubierałam tak, jakby szła na spacer, wkładałam do wózka, czasem fotelika a czasem brałam na ręce, nakrywałam kocykiem  i otwierałam szeroko okno balkonowe. Pierwsze dwa dni było to 10 minut werandowania, kolejne dni to 15-20 minut .Początkowo był malutki stresik u córci, płakała i wierciła się, ale jak poczuła świeże powietrze to się uspokajała.


Dokładnie tak samo było na spacerku. Akurat za nami był ciężki poranek, malutka grymasiła i trudno jej było zasnąć, nosiłam ją, tuliłam, śpiewałam (fałszowałam ;) a jak udało jej się zasnąć to po 10 minutach spania przyszła pani położna :) I na nowo... Na spacer wybrałyśmy godzinę 12 i nawet złapałyśmy kilka promyków słońca. Ubrałam jej body na długi rękaw, spodenki bawełniane, skarpetki, cienką bluzę, ciepłą czapeczkę i kombinezon typu "misiu", ale nie jest on zbyt gruby. Spacerowałyśmy około 30 min, w okolicach domu, żeby w razie "gdyby" mieć blisko. Malutka zasnęła więc wszystko przebiegło bezproblemowo, a po powrocie do domu przespała jeszcze trzy godzinki. Wow! Jeśli chodzi o spacer to wózek pchałam może 5 metrów, bo moja starsza córka koniecznie chciała mnie w tym wyręczyć. Moja kochana pomocnica :)


Jeśli mogę Wam coś doradzić, to przed pierwszym wyjściem warto sobie organizacyjnie to zaplanować wcześniej; szczególnie jeśli będziemy same; maluszki zazwyczaj nie lubią być ubierane, więc czasem może być sporo płaczu. Nie chcemy żeby dzieciątko się denerwowało dlatego warto blisko wyjścia wcześniej uszykować sobie kocyk, klucze czy portfel, żeby nie szukać tego z rozkrzyczanym maluszkiem. Ja ubieram córeczkę w czapkę i kombinezon dopiero jak ja mam już na sobie kurtkę, całe wyjście przebiega wtedy dużo sprawniej. Także, ten tego, przygoda ze spacerami rozpoczęta przez moje dziecię, a ja zaczynam trenowanie poprzez znoszenie i wnoszenie wózka z i na drugie piętro ;)
Drogie Mamusie a czy Wy werandowałyście swojego maluszka przed wyjściem na pierwszy spacer? Mamy karmiące piersią, teraz ciężko na dworze jest nakarmić maluszka, zatem jak radzicie sobie z głodnym dzieciątkiem na spacerze?

Bohaterka dzisiejszego wpisu i jej nowa przyjaciółka lalka Metoo

Pozdrawiam,
Asia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz